środa, 12 marca 2025

Moja Dziewczyna Zbiorowo Ruchana Na Swoich Urodzinach | Opowiadanie Cuckold

Madzia obchodziła 29. urodziny z rozmachem, jakiego Kuba jeszcze nie widział. Ich mieszkanie zamieniło się w tętniące życiem centrum imprezy – muzyka dudniła w głośnikach, stoły uginały się od przekąsek i alkoholu, a goście zapełnili każdy kąt. Madzia, w obcisłej czerwonej sukience, która podkreślała jej smukłą sylwetkę, wyglądała jak królowa wieczoru. Jej długie, czarne, proste włosy lśniły w świetle lampek, a oczy błyszczały ekscytacją. Kuba krzątał się między gośćmi, rozdając drinki, ale jego spojrzenie co chwila wracało do niej – wiedział, że ta noc będzie wyjątkowa.

Moja Dziewczyna Zbiorowo Ruchana Na Swoich Urodzinach | Opowiadanie Cuckold

Lista gości była nietypowa. Obok znajomych z pracy i przyjaciół pojawili się faceci, z którymi Madzia pisała na Datezone – portalu, gdzie szukała przygód, zawsze z błogosławieństwem Kuby. Był tam Bartek, wysoki blondyn o cwaniackim uśmiechu, i Krzysiek, umięśniony brunet, który już na wejściu puścił jej oczko. Ale największe emocje wzbudzili dwaj wyjątkowi goście: Radek – kolega z przeszłości, z którym Madzia kiedyś uprawiała seks w aucie, i Marcin – jej były partner, z którym łączyło ją kilka lat burzliwego związku. Kuba czuł dreszcz podniecenia na samą myśl o tym, co może się wydarzyć.

Impreza ruszyła pełną parą. Madzia tańczyła w salonie, jej biodra falowały w rytm muzyki, a czarne włosy wirowały wokół niej. Kuba podszedł z kieliszkiem wina.

"Wyglądasz jak marzenie," szepnął, całując ją w szyję.

"Czuję się jak marzenie," odparła, uśmiechając się zadziornie. "Dzięki, że zaprosiłeś wszystkich. To będzie moja noc."

"Nasza noc," poprawił ją, a jego dłoń zsunęła się na jej biodro. "Baw się, kochanie. Ja patrzę."

Pierwsza przerwa na celebrowanie przyszła, gdy Madzia zdmuchnęła świeczki na torcie. Goście klaskali, a ona śmiała się, rozsmarowując krem na nosie Kuby. Chwilę później Radek, wysoki, z lekkim zarostem i łobuzerskim uśmiechem, podszedł z kieliszkiem wódki.

"Pamiętasz tamten wieczór w aucie?" spytał cicho, nachylając się do jej ucha.

Madzia uniosła brew. "Jak mogłabym zapomnieć? Trzęsłam się jeszcze godzinę po tym."

"Może powtórzymy?" rzucił, a jego dłoń musnęła jej talię.

Kuba, stojący kilka kroków dalej, zauważył to i poczuł znajome ciepło w dole brzucha. Skinął Madzi głową, dając ciche przyzwolenie.

Nie minęło pół godziny, a Madzia i Radek zniknęli w sypialni. Drzwi zamknęły się cicho, ale Kuba słyszał stłumione śmiechy. W środku Radek przyciągnął ją do siebie, jego usta odnalazły jej szyję, a ręce powędrowały pod sukienkę.

"Wciąż tak dobrze pachniesz," mruknął, zsuwając ramiączko sukienki.

Madzia westchnęła, gdy jego palce dotarły do jej majtek. "A ty wciąż jesteś niecierpliwy," odparła, ale rozchyliła nogi, zapraszając go dalej.

To nie była ostra akcja – raczej nostalgiczny powrót do przeszłości. Radek całował ją powoli, delektując się jej smakiem, a ona odwzajemniała pieszczoty, wspominając tamten wieczór w aucie. Zdjął jej sukienkę, odsłaniając czarną koronkową bieliznę, i położył ją na łóżku. Jego ruchy były sensualne, niemal romantyczne – lizał jej brzuch, piersi, aż dotarł między uda. Madzia jęknęła cicho, gdy jego język zaczął ją pieścić, a jej dłonie zacisnęły się na pościeli.

Po chwili wróciła do gości, rozczochrana, ale promienna. Kuba podszedł z uśmiechem.

"Jak było?" spytał, gładząc jej włosy.

"Słodko. Jak za dawnych lat," odpowiedziała, całując go w usta. "Ale to dopiero początek."

Marcin, jej były, obserwował wszystko z boku. Wysoki, z ciemnymi oczami i lekkim zarostem, wciąż miał w sobie ten magnetyzm, który kiedyś ją przyciągnął. Gdy Madzia przeszła obok, złapał ją za rękę.

"Wciąż umiesz tak tańczyć?" spytał, wskazując na parkiet.

"Sprawdź," rzuciła wyzywająco.

Tańczyli blisko, jego dłonie na jej biodrach, a jej ciało przylegające do niego. Kuba patrzył, czując, jak napięcie rośnie. Po kilku minutach Marcin szepnął jej coś do ucha, a ona skinęła głową. Ruszyli na balkon, niby po oddech, ale oboje wiedzieli, po co.

Na balkonie Marcin przycisnął ją do balustrady. "Tęskniłem za tym," powiedział, unosząc jej sukienkę.

"Nie kłam," zaśmiała się, ale jej oddech przyspieszył, gdy rozpiął spodnie.

Ta akcja była ostrzejsza – Marcin nie tracił czasu. Wszedł w nią szybko, jego ruchy były głębokie i zdecydowane, a Madzia oparła się o balustradę, czując nocne powietrze na skórze. Jej czarne włosy kołysały się w rytm jego pchnięć, a ciche jęki mieszały się z muzyką dobiegającą z salonu. To nie był romantyzm – to była czysta, zwierzęca żądza, która kiedyś ich łączyła.

Gdy wrócili, impreza trwała w najlepsze. Madzia wzniosła toast, a goście wznieśli kieliszki. Kuba objął ją od tyłu.

"Jesteś niesamowita," szepnął.

"A ty jesteś mój," odparła, ściskając jego dłoń.

Noc dopiero się zaczynała.

Impreza nabierała tempa, a mieszkanie Kuby i Madzi wypełniało się śmiechem, muzyką i zapachem wódki zmieszanej z perfumami. Madzia, wciąż w czerwonej sukience, krążyła między gośćmi jak gwiazda wieczoru, jej czarne włosy połyskiwały w świetle, a uśmiech nie schodził z twarzy. Kuba siedział na kanapie z piwem w ręku, obserwując ją z dumą i rosnącym podnieceniem. Widział, jak Bartek i Krzysiek, faceci z Datezone, rzucają jej ukradkowe spojrzenia, a napięcie w powietrzu gęstniało z każdą chwilą.

Po powrocie z balkonu z Marcinem Madzia wyglądała na lekko zmęczoną, ale pełną energii. Kuba podszedł, podając jej drinka.

"Jak się bawisz?" spytał, muskając jej dłoń.

"Jak nigdy," odparła, biorąc łyk. "Marcin wciąż ma to coś, ale czekam na więcej."

Kuba uśmiechnął się szeroko. "To dopiero rozgrzewka. Daj im popalić."

Madzia puściła mu oczko i wróciła na parkiet. Tym razem Bartek, blondyn o szerokich ramionach, złapał ją w talii i przyciągnął do siebie w tańcu. Jego ruchy były pewne, a dłonie szybko zsunęły się na jej biodra.

"Jesteś taka, jak pisałaś," rzucił, pochylając się do jej ucha. "Gorąca i niegrzeczna."

"A ty jesteś taki, jak obiecywałeś?" odparła, kładąc dłonie na jego klatce piersiowej.

Nie odpowiedział – zamiast tego poprowadził ją do kuchni, gdzie było mniej ludzi. Tam, oparta o blat, Madzia poczuła, jak jego ręce unoszą jej sukienkę. Ta scena miała inny klimat niż z Radkiem czy Marcinem – była niemal niewinna, figlarna. Bartek całował ją delikatnie, bawiąc się ramiączkiem sukienki, a potem uklęknął, zsuwając jej majtki. Jego usta były ciepłe i ostrożne, jakby chciał ją najpierw poznać. Madzia oparła się o blat, jej czarne włosy opadły na twarz, a ciche westchnienia mieszały się z odległym basem muzyki. To nie była dzika namiętność – raczej słodka, spontaniczna chwila, która sprawiła, że się uśmiechnęła.

Gdy wrócili do salonu, goście zaczęli domagać się kolejnego toastu. Madzia wspięła się na krzesło, unosząc kieliszek.

"Za najlepsze urodziny i najlepszych ludzi!" zawołała, a tłum odpowiedział okrzykami. Kuba patrzył na nią z dołu, klaszcząc razem z innymi. Chwilę później podszedł Krzysiek, umięśniony brunet o intensywnym spojrzeniu.

"Moja kolej?" spytał z uśmieszkiem, wyciągając rękę.

Madzia zeskoczyła z krzesła i pozwoliła mu się poprowadzić do łazienki – jedynego miejsca, gdzie mogli się zamknąć. Tam akcja przybrała ostrzejszy obrót. Krzysiek nie bawił się w ceregiele – przycisnął ją do ściany, unosząc ją za biodra. Jego pocałunki były gwałtowne, a ręce szybko pozbyły się jej sukienki. Madzia jęknęła, gdy rozpiął spodnie i wszedł w nią bez ostrzeżenia, jego ruchy były szybkie i głębokie. Łazienka wypełniła się dźwiękiem ich oddechów i cichych przekleństw, a jej czarne włosy przykleiły się do mokrej od potu szyi. To była czysta, zwierzęca energia – Krzysiek brał ją z siłą, jakiej się nie spodziewała, a ona oddawała mu się cała, czując, jak jej ciało drży od napięcia.

Po wszystkim wróciła do salonu, poprawiając sukienkę. Kuba czekał przy stole z przekąskami.

"Wyglądasz na zadowoloną," rzucił, podając jej kawałek tortu.

"Bo jestem," odpowiedziała, oblizując krem z palca. "Krzysiek nie żartuje."

"Opowiadaj," poprosił, a jego oczy błyszczały ciekawością.

Madzia nachyliła się, szepcząc mu do ucha szczegóły – od gwałtownych ruchów Krzyśka po to, jak musiała się powstrzymywać, by nie krzyczeć za głośno. Kuba słuchał, czując, jak jego ciało reaguje na każde słowo.

Impreza trwała, a goście bawili się coraz swobodniej. Madzia tańczyła teraz z kilkoma osobami naraz, ale jej spojrzenie co chwila wracało do Marcina, który siedział w kącie z drinkiem. W końcu podeszła do niego.

"Co, zmęczony?" spytała, siadając mu na kolanach.

"Nie, czekam na drugą rundę," odparł, obejmując ją w talii.

Kuba, widząc to, poczuł, że noc jeszcze się nie skończyła. Marcin wstał, ciągnąc Madzię za rękę do przedpokoju. Tam, przy lustrze, znów ją posiadł – tym razem wolniej, ale z tą samą intensywnością co na balkonie. Oparł ją o ścianę, unosząc jedną nogę, a jego ruchy były głębokie i miarowe. Madzia patrzyła w lustro, widząc swoje odbicie – rozczochrane czarne włosy, zarumienione policzki – i jego, skupionego na niej jak dawniej. To był moment niemal intymny, pomimo ostrości sytuacji.

Gdy wrócili, impreza powoli się wyciszała. Goście zaczynali się rozchodzić, ale Madzia wciąż miała w sobie energię. Kuba objął ją od tyłu, całując w kark.

"Jakie to uczucie, być gwiazdą nocy?" spytał.

"Najlepsze," odparła, odwracając się do niego. "Ale wiesz, co lubię najbardziej? Że ty na to patrzysz."

Uśmiechnął się, wiedząc, że to prawda. Noc jeszcze się nie kończyła – zostało kilku gości, a Madzia wyraźnie nie miała dość.

Impreza w mieszkaniu Kuby i Madzi wchodziła w późną fazę, ale atmosfera wciąż była gorąca. Muzyka zwolniła, światła przygasły, a goście, którzy zostali, pili i rozmawiali w mniejszych grupach. Madzia, mimo kilku intensywnych chwil, wciąż emanowała energią. Jej czerwona sukienka była lekko pognieciona, a czarne włosy opadały na ramiona w lekkim nieładzie, co tylko dodawało jej uroku. Kuba siedział na kanapie, popijając piwo i obserwując ją z uśmiechem – każda jej przygoda tej nocy była dla niego jak prezent.

W salonie zostało kilka osób, w tym Radek, który wrócił po swoją kurtkę, ale zatrzymał się, widząc Madzię tańczącą solo przy oknie. Podszedł do niej z kieliszkiem w ręku.

"Nie masz dość?" spytał, uśmiechając się łobuzersko.

"Nie na moich urodzinach," odparła, odgarniając włosy z twarzy. "A ty?"

Radek nie odpowiedział – zamiast tego złapał ją za rękę i pociągnął do sypialni po raz drugi tej nocy. Tym razem jednak klimat był inny. Zamknęli drzwi, a on położył ją na łóżku z zaskakującą czułością. Zdjął jej sukienkę powoli, jakby chciał znów poczuć tamten dawny wieczór w aucie. Całował jej szyję, ramiona, brzuch, zatrzymując się na dłużej przy jej piersiach. Madzia westchnęła, oddając się tej romantycznej chwili – jego usta były miękkie, a ruchy spokojne, jakby czas się zatrzymał. Gdy w końcu wszedł w nią, robił to powoli, patrząc jej w oczy, a ona oplatała go nogami, czując ciepło i bliskość. To był seks pełen wspomnień, delikatny, ale głęboki.

Po wszystkim wróciła do salonu, gdzie goście zaczęli śpiewać jej "Sto lat". Kuba podszedł z nowym drinkiem, obejmując ją w talii.

"Co tym razem?" spytał, wyczuwając na niej zapach Radka.

"Coś miłego," odpowiedziała, opierając głowę na jego ramieniu. "Jak prezent od starego przyjaciela."

"Uwielbiam, jak się bawisz," rzucił, całując ją w czoło. "Kto następny?"

Madzia zaśmiała się cicho, rozglądając się po pokoju. Jej spojrzenie padło na Krzyśka, który siedział na fotelu z piwem, obserwując ją z intensywnością w oczach. Wstała i podeszła do niego, siadając mu na kolanach.

"Nie zasypiasz mi tu?" spytała, przeczesując palcami jego włosy.

"Nie przy tobie," odparł, a jego dłoń od razu powędrowała pod jej sukienkę.

Tym razem nie było łazienki – Krzysiek miał dość skrywania się. Wstał, unosząc ją w ramionach, i zaniósł na kanapę w rogu salonu, nie zważając na kilku gości, którzy jeszcze tam siedzieli. Położył ją na plecach, rozpinając spodnie z dzikim błyskiem w oku. Madzia nie protestowała – wręcz przeciwnie, rozchyliła nogi, a jej czarne włosy rozsypały się na poduszce. Krzysiek wszedł w nią brutalnie, jego ruchy były szybkie i mocne, a kanapa trzeszczała pod ich ciężarem. To była czysta, zwierzęca akcja – on brał ją z siłą, a ona krzyczała, nie przejmując się, że ktoś słyszy. Kilku gości odwróciło głowy, ale Kuba tylko patrzył, czując, jak adrenalina miesza się z podnieceniem.

Gdy Krzysiek skończył, Madzia wstała, poprawiając sukienkę, i rzuciła mu zadziorne spojrzenie. "Jesteś nieźle szalony," powiedziała, a on tylko się zaśmiał.

Kuba podszedł, podając jej wodę. "To było… intensywne," rzucił, gładząc jej plecy.

"Podobało ci się?" spytała, patrząc mu w oczy.

"Bardzo," odpowiedział, a jego głos drżał z emocji. "Jesteś moja gwiazda."

Impreza znów się rozkręciła – ktoś puścił nową playlistę, a Madzia zaproponowała grę w karty dla tych, co zostali. Usiedli w kręgu: Kuba, Madzia, Bartek, Marcin i kilka innych osób. Po kilku rundach alkohol rozluźnił atmosferę, a żarty stały się coraz bardziej dwuznaczne. Bartek, który wcześniej bawił się z Madzią w kuchni, rzucił wyzwanie.

"Pokaż, co jeszcze potrafisz," powiedział, wskazując na stół.

Madzia uśmiechnęła się i wspięła się na blat, zdejmując sukienkę jednym ruchem. Stała tam w samej bieliźnie, a jej czarne włosy opadały na plecy. Bartek wstał, podszedł i położył ją na stole, całując ją z pasją, ale bez pośpiechu. Ta scena miała w sobie coś teatralnego – jego ręce wędrowały po jej ciele, a ona śmiała się między pocałunkami, czując spojrzenia innych. Gdy zdjął jej majtki i wszedł w nią, robił to wolno, jakby chciał, by wszyscy widzieli każdy ruch. To był seks niemal pokazowy, ale pełen chemii – Madzia wiła się pod nim, a jej westchnienia były jak muzyka dla Kuby, który siedział z boku, nie odrywając wzroku.

Po wszystkim zeszła ze stołu, a goście zaczęli klaskać, jakby to był występ. Madzia ukłoniła się żartobliwie, a Kuba podał jej kieliszek szampana.

"Za ciebie," powiedział, wznosząc toast.

"Za nas," poprawiła go, a ich usta spotkały się w długim pocałunku.

Noc płynęła dalej, a impreza w mieszkaniu Kuby i Madzi powoli wygasała, choć emocje wciąż trzymały się wysoko. W salonie zostało już tylko kilka osób – najbardziej wytrwali goście, którzy nie mieli zamiaru kończyć zabawy. Madzia, mimo zmęczenia, wciąż błyszczała – jej czarne włosy były w lekkim nieładzie, czerwona sukienka leżała gdzieś na podłodze, a ona sama paradowała w bieliźnie, nie przejmując się spojrzeniami. Kuba siedział na kanapie, popijając resztkę piwa, a jego oczy śledziły każdy jej ruch z mieszanką dumy i pożądania.

Marcin, który wcześniej bawił się z Madzią na balkonie i w przedpokoju, wstał z fotela i podszedł do niej z kieliszkiem w ręku. "Jesteś nie do zdarcia," powiedział, przeczesując palcami jej włosy.

"Ty też nieźle się trzymasz," odparła, uśmiechając się figlarnie. "Coś jeszcze dla mnie masz?"

Marcin nie odpowiedział słowami – złapał ją za rękę i zaprowadził do sypialni, mijając Kubę z lekkim skinieniem głowy. W środku zamknęli drzwi, a on rzucił ją na łóżko z siłą, która przypomniała jej ich dawne, burzliwe dni. To nie był już romantyzm ani pokaz – to była czysta, dzika akcja. Zdjął jej bieliznę jednym ruchem, a jego usta zaatakowały jej szyję, piersi, brzuch, aż dotarł między uda. Madzia krzyknęła, gdy zaczął ją lizać z brutalną precyzją, a jej dłonie zacisnęły się na jego głowie. Po chwili wstał, rozpinając spodnie, i wszedł w nią z impetem – jego ruchy były szybkie, głębokie, niemal agresywne. Łóżko trzeszczało, a ona oddawała się mu całkowicie, czując, jak jej ciało eksploduje od napięcia. To był seks pełen dawnych emocji – ostry, zwierzęcy, ale z nutą intymności, której nie da się zapomnieć.

Gdy wrócili do salonu, Madzia miała zarumienione policzki i błysk w oku. Kuba podszedł, obejmując ją od tyłu.

"Jak się czujesz po tym wszystkim?" spytał, całując ją w kark.

"Jak królowa," odpowiedziała, odwracając się do niego. "A ty?"

"Jak najszczęśliwszy facet na świecie," rzucił, a jego dłoń powędrowała na jej biodro. "To były twoje urodziny, ale czuję, że ja też dostałem prezent."

Madzia zaśmiała się, a potem zaproponowała ostatnią przerwę na celebrowanie. Włączyła wolną piosenkę, zebrała resztę gości i wzniosła toast. "Za noc, której nigdy nie zapomnę," powiedziała, a wszyscy unieśli kieliszki. Chwilę później zaczęła tańczyć z Kubą – blisko, powoli, jakby chciała mu przypomnieć, że mimo wszystko należy do niego. Ich usta spotkały się w długim, czułym pocałunku, a goście zaczęli się rozchodzić, zostawiając ich samych.

Ale zanim noc się skończyła, Madzia miała jeszcze jedną niespodziankę. Bartek i Krzysiek, którzy wciąż kręcili się po mieszkaniu, podeszli do niej z uśmiechami.

"Co, bez nas kończysz?" spytał Bartek, kładąc dłoń na jej ramieniu.

Madzia spojrzała na Kubę, a on skinął głową. "Dajcie jej finał, na jaki zasługuje," powiedział, siadając na kanapie z kieliszkiem wina.

Obaj faceci nie tracili czasu. Bartek przyciągnął Madzię do siebie, całując ją z pasją, podczas gdy Krzysiek klęknął za nią, zsuwając jej majtki. Ta scena była wyjątkowa – połączenie sensualności i dzikości. Bartek pieścił jej piersi, a Krzysiek lizał ją od tyłu, sprawiając, że jej nogi zaczęły drżeć. Po chwili zmienili się – Krzysiek wstał, unosząc ją za biodra i wchodząc w nią od tyłu z siłą, która wyrywała jej jęki, a Bartek uklęknął z przodu, biorąc jej usta w swoje. Madzia była w centrum – jej czarne włosy kołysały się w rytm ich ruchów, a ciało reagowało na każdą pieszczotę. Kuba patrzył, czując, jak adrenalina i podniecenie sięgają zenitu – to był finał, o jakim marzył.

Gdy obaj skończyli, Madzia opadła na kanapę obok Kuby, dysząc ciężko. Bartek i Krzysiek pożegnali się, zostawiając ich samych. Kuba objął ją, gładząc jej włosy.

"To były najlepsze urodziny, jakie widziałem," powiedział, całując ją w czoło.

"A dla mnie najlepsze, jakie przeżyłam," odparła, wtulając się w niego. "Dzięki, że jesteś taki… ty."

Kochali się tej nocy jeszcze raz – powoli, czule, jakby Kuba chciał odzyskać ją po wszystkich przygodach. Ale oboje wiedzieli, że te wspomnienia zostaną z nimi na długo. Kilka dni później Kuba wrzucił na Instagram zdjęcia z imprezy – Madzia z Radkiem, Marcinem, Bartkiem i Krzyśkiem, w różnych momentach nocy, podpisane: "29 lat mojej królowej." Do dzisiaj wiszą na Jego Instagramie, przypominając o nocy pełnej pasji, emocji i ich wyjątkowej więzi.


Seks ze Starszym Facetem w Aucie | Cuckold

Kuba i Madzia tworzyli parę, która wymykała się standardom. Ich miłość była szczera, ale nietypowa – oparta na wzajemnym zaufaniu i fantazjach cuckold, które oboje uwielbiali realizować. Kuba, wysoki brunet o łagodnym uśmiechu, patrzył na Madzię jak na swój największy skarb. Ona – drobna, z długimi, czarnymi, prostymi włosami opadającymi na plecy niczym jedwabna kurtyna – miała w sobie zmysłowość, która działała jak magnes. Jej ciemne oczy błyszczały zadziornie, a ciało, choć filigranowe, przyciągało spojrzenia. Kuba kochał ją ponad wszystko, ale najbardziej podniecała go myśl, że oddaje się komuś innemu, by potem wrócić do niego z nową energią.

Seks ze Starszym Facetem w Aucie | Cuckold

Pewnego wieczoru Madzia wróciła z pracy z tajemniczym uśmiechem. „Poznałam kogoś,” rzuciła, siadając na kolanach Kuby i przeczesując palcami swoje czarne włosy. „Michał. Starszy, koło pięćdziesiątki. Ma w sobie coś… elektryzującego.” Kuba poczuł, jak krew szybciej krąży w jego żyłach. „Jaki jest?” spytał, kładąc dłoń na jej udzie. „Siwe włosy, ale ciało jak z okładki magazynu. Patrzy na mnie tak, że czuję się rozbierana samym spojrzeniem. Dzisiaj… предложил, że mnie podwiezie.” Kuba przełknął ślinę, jego głos stał się lekko zachrypnięty. „I co zrobiłaś?” Madzia uśmiechnęła się przewrotnie. „Powiedziałam, że się zastanowię. Ale chcę, żebyś ty zdecydował.”

Kuba nie potrzebował długiego namysłu. „Jedź,” rzucił, całując ją w szyję. „I wróć z opowieścią.” Madzia wstała, poprawiła swoje lśniące włosy i rzuciła mu spojrzenie pełne obietnic. Włożyła krótką spódniczkę i top, który eksponował jej smukłą talię. „Czekaj na mnie,” mrugnęła, wychodząc z mieszkania.

Michał czekał na nią pod biurem w swoim czarnym SUV-ie. Gdy Madzia wsiadła, jego spojrzenie przesunęło się po jej sylwetce – od długich, czarnych włosów, przez obcisły top, aż po zgrabne nogi. „Gotowa?” spytał niskim, chropowatym głosem, a w jego tonie czaiła się obietnica czegoś więcej. „Zobaczymy, co masz do zaoferowania,” odparła, uśmiechając się kokieteryjnie. Ruszyli w stronę miasta, ale很快 Michał skręcił w boczną drogę, prowadzącą do lasu. „Pomyślałem, że pokażę ci coś ciekawszego niż ulice,” rzucił, zatrzymując auto na odosobnionej polanie.

Silnik zgasł, a w aucie zapadła ciężka cisza. Michał odwrócił się do niej, kładąc dłoń na jej udzie. „Jesteś odważna,” powiedział, przesuwając palce w górę, pod spódniczkę. Madzia rozchyliła nogi, czując, jak jej oddech przyspiesza. „A ty bezczelny,” odparła, ale nie zatrzymała go. Jego palce dotarły do jej majtek, przesunęły się po materiale, a potem wsunęły pod spód, znajdując ją gotową. „Cholera, już jesteś mokra,” mruknął, a ona westchnęła cicho, dając mu ciche przyzwolenie.

Nie było czasu na subtelności. Michał odchylił jej fotel, aż leżała niemal płasko. Rozpiął spodnie, odsłaniając swoją twardość – dużą, pulsującą, gotową. Madzia zagryzła wargę, patrząc na niego z mieszanką podniecenia i prowokacji. „Pokaż, co umiesz,” szepnęła. On uśmiechnął się drapieżnie, unosząc jej biodra, aż spódniczka podwinęła się do pasa. Wszedł w nią jednym mocnym ruchem, a ona krzyknęła, czując, jak rozciąga ją do granic. Auto zatrzęsło się od jego pchnięć – szybkich, głębokich, niemal brutalnych. Jej czarne włosy rozsypały się na fotelu, a dłonie zacisnęły na uchwycie nad drzwiami, gdy wbijał się w nią raz za razem.

„Lubisz to, prawda?” warknął, chwytając ją za włosy i przyciągając jej twarz bliżej. „Tak,” jęknęła, czując, jak fala rozkoszy narasta w jej ciele. Michał nie zwalniał – jego biodra uderzały o jej uda, a szyby zaparowały od ich oddechów. Obrócił ją na bok, unosząc jedną nogę na deskę rozdzielczą, by wejść jeszcze głębiej. Madzia traciła kontrolę – jej ciało drżało, gdy dochodziła, zaciskając się na nim tak mocno, że aż syknął. On jednak bawił się nią dalej, zmieniając rytm, drażniąc ją, aż błagała o więcej.

W końcu, gdy poczuł, że zbliża się kres, przyspieszył – jego ruchy stały się dzikie, niekontrolowane. „Teraz,” wyszeptał, a ona skinęła głową, czując, jak eksploduje w niej, wypełniając ją gorącem. Opadli na fotele, dysząc ciężko, z jej czarnymi włosami przyklejonymi do spoconego czoła. Michał pogładził ją po policzku. „Jesteś nieziemska,” powiedział. „Twój facet ma szczęście.” Madzia uśmiechnęła się. „On o tym wie.”

Zanim wysiadła, zrobili kilka zdjęć – Madzia z rozwianymi, czarnymi włosami, z rumieńcami na twarzy, oparta o jego ramię, i jedno, gdzie Michał obejmuje ją od tyłu, z dłonią na jej biodrze. „Na pamiątkę,” rzucił, oddając jej telefon.

Gdy wróciła do domu, Kuba czekał z niecierpliwością. Rzuciła się na niego, a on wyczuł na niej zapach Michała – mieszankę perfum, potu i seksu. „Opowiadaj,” zażądał, a ona zaczęła relacjonować każdy detal – od skrętu w las, po ostatnie pchnięcie, które zostawiło ją drżącą. Kuba słuchał, a jego ręce wędrowały po jej ciele, odzyskując ją w swój sposób. Tej nocy kochali się z dziką pasją, napędzeni jej przygodą.

Kilka dni później Kuba wrzucił zdjęcia na Instagrama – Madzia z Michałem w aucie, uśmiechnięci, w niedwuznacznych pozach, i jedno z nimi razem, zrobione po wszystkim. Podpisał je: „Noc, która zmieniła wszystko.” Do dzisiaj te fotki wiszą na jego Instagramie.







Ruchanie na pieska ze starszym mężczyzną | Opowiadanie Cuckold

Kuba i Madzia byli parą, która zdawała się żyć w harmonii nietypowej dla większości ludzi. Kochali się na swój sposób – głęboko, namiętnie, ale z otwartymi umysłami i sercami na eksperymenty. Kuba, wysoki, szczupły brunet o łagodnym spojrzeniu, zawsze powtarzał, że Madzia jest jego największym skarbem. Ona – drobna z krągłymi piersiami i dekoltem, który przyciągał spojrzenia – emanowała pewnością siebie i zmysłowością. Ich związek od dawna kręcił się wokół fantazji cuckold – Kuba uwielbiał myśl, że Madzia oddaje się komuś innemu, a potem wraca do niego, pachnąca cudzym pożądaniem. To był ich sekret, ich gra, ich sposób na rozpalanie namiętności.

Ruchanie na pieska ze starszym mężczyzną | Opowiadanie Cuckold

Pewnego piątkowego wieczoru Madzia zaproponowała coś nowego. „Poznałam kogoś w pracy,” zaczęła, przeczesując palcami swoje czarne włosy. „Michał. Starszy facet, jakieś pięćdziesiąt lat, ale… cholera, ma w sobie to coś.” Kuba uniósł brew, a kącik jego ust drgnął w uśmiechu. „Opowiadaj,” rzucił, siadając wygodnie na kanapie z piwem w ręku. Madzia przysunęła się bliżej, jej głos zniżył się do zmysłowego szeptu. „Ma siwe włosy, ale ciało jak z siłowni. Patrzy na mnie tak, że czuję się naga, zanim jeszcze cokolwiek powie. I dzisiaj… zaprosił mnie na drinka po pracy.” Kuba przełknął ślinę, czując, jak krew zaczyna szybciej krążyć w jego żyłach. „I co zrobiłaś?” spytał, choć znał odpowiedź. „Powiedziałam, że się zastanowię. Ale chcę, żebyś ty zdecydował.”

Decyzja zapadła szybko. Kuba uwielbiał takie momenty – kiedy oddawał kontrolę, a jednocześnie czuł się panem sytuacji. „Idź,” powiedział, całując ją w czoło. „I opowiedz mi wszystko.” Madzia uśmiechnęła się figlarnie, wstała i zniknęła w sypialni, by się przygotować. Wróciła w czarnej sukience – obcisłej, z głębokim dekoltem i rozcięciem na udzie. Kuba zagwizdał cicho. „Rozwal go,” rzucił, a ona puściła mu oczko i wyszła.

Spotkanie z Michałem miało miejsce w eleganckim barze na obrzeżach miasta. Madzia weszła do środka, a jej spojrzenie od razu napotkało jego – siedział przy stoliku w rogu, w dobrze skrojonym garniturze, z kieliszkiem whisky w dłoni. Siwe włosy lśniły w przytłumionym świetle, a jego oczy – głębokie, przenikliwe – przesunęły się po jej sylwetce z wyraźnym uznaniem. „Wyglądasz lepiej, niż sobie wyobrażałem,” powiedział niskim, chropowatym głosem, gdy podeszła. Madzia uśmiechnęła się, czując dreszcz na plecach. „A ty wyglądasz na kogoś, kto wie, czego chce,” odparła, siadając naprzeciwko.

Rozmowa płynęła gładko – Michał miał w sobie urok dojrzałego mężczyzny, który zna życie i nie boi się brać tego, co mu się należy. Po drugim drinku jego dłoń znalazła się na jej udzie pod stołem. Madzia nie cofnęła nogi – rozchyliła je lekko, dając mu ciche przyzwolenie. „Jesteś odważna,” mruknął, przesuwając palce w górę, pod sukienkę. „A ty jesteś bezczelny,” odparła, ale jej oddech przyspieszył. Nie minęła godzina, a Michał zaproponował, by przenieśli się do jego mieszkania. Madzia nie wahała się ani chwili.

Jego apartament był przestronny, minimalistyczny, z wielkimi oknami wychodzącymi na nocne miasto. Ledwo zamknęły się drzwi, a Michał przyciągnął ją do siebie, wpinając usta w jej wargi z siłą, która odebrała jej oddech. Jego ręce były wszędzie – na jej biodrach, plecach, piersiach. Sukienka opadła na podłogę w mgnieniu oka, odsłaniając czarną koronkową bieliznę, którą wybrała specjalnie na tę okazję. „Cholera, jesteś idealna,” wyszeptał, popychając ją na kanapę. Madzia rozłożyła się na niej, patrząc, jak zdejmuje marynarkę i koszulę, odsłaniając umięśnione ramiona i klatkę piersiową pokrytą siwym zarostem. Był starszy, ale jego ciało zdradzało siłę i doświadczenie.

Nie tracili czasu na ceregiele. Michał uklęknął przed nią, rozchylając jej uda z władczą pewnością. Jego usta znalazły się tam, gdzie chciała ich najbardziej – lizał ją powoli, delektując się każdym westchnieniem, które wydobywało się z jej gardła. Madzia zacisnęła palce na jego włosach, czując, jak fala gorąca rozlewa się po jej ciele. „Mocniej,” jęknęła, a on spełnił jej prośbę, przyspieszając ruchy języka, aż jej biodra zaczęły drżeć. Pierwsza fala rozkoszy przyszła szybko, ale Michał nie zamierzał na tym poprzestać.

Wstał, rozpinając spodnie. Gdy je zsunął, Madzia wstrzymała oddech – był większy, niż się spodziewała, a w jego oczach błyszczała dzika pewność siebie. „Chcesz tego?” spytał, choć nie musiał – jej spojrzenie mówiło wszystko. Przyciągnął ją do siebie, ustawiając na czworakach na kanapie. Wszedł w nią jednym płynnym ruchem, głęboko, aż krzyknęła z mieszanki bólu i przyjemności. „Jesteś taka ciasna,” warknął, chwytając ją za biodra. Ruchy były szybkie, brutalne, ale dokładnie takie, jakich pragnęła. Kanapa trzeszczała pod ich ciężarem, a Madzia czuła, jak każdy jego pchnięcie wbija ją w poduszki. Jej ciało reagowało instynktownie – zaciskała się na nim, błagając o więcej.

Michał nie oszczędzał jej. Obrócił ją na plecy, unosząc jej nogi na swoje ramiona, by wejść jeszcze głębiej. Patrzył jej w oczy, a ona widziała w nich coś pierwotnego, niemal zwierzęcego. „Krzycz dla mnie,” rozkazał, a ona nie mogła się powstrzymać – jej głos wypełnił pokój, gdy dochodziła raz za razem, tracąc rachubę. On sam trzymał się długo, kontrolując tempo, aż w końcu, z niskim pomrukiem, doszedł w niej, wypełniając ją gorącem, które poczuła aż w trzewiach.

Leżeli chwilę na kanapie, dysząc ciężko. Michał pogładził ją po policzku, uśmiechając się z satysfakcją. „Twój facet ma szczęście,” rzucił, a Madzia zaśmiała się cicho. „On o tym wie.” Zanim wyszła, zrobili kilka zdjęć – ona w jego ramionach, rozczochrana, z rumieńcami na twarzy, i on, wciąż pewny siebie, z triumfalnym uśmiechem.

Gdy Madzia wróciła do domu, Kuba czekał na nią z niecierpliwością. Wpadła w jego ramiona, a on od razu wyczuł na niej zapach Michała – mieszankę potu, perfum i seksu. „Opowiadaj,” powiedział, a ona zaczęła relacjonować każdy szczegół, czując, jak jego dłonie zaciskają się na jej ciele z podniecenia. Tej nocy kochali się jak nigdy – Kuba odzyskiwał ją, a jednocześnie oddawał hołd temu, co przeżyła.

Kilka dni później Kuba wrzucił na swojego Instagrama zdjęcia – Madzia z Michałem, uśmiechnięci, w niedwuznacznych pozach, i jedno z nimi razem, zrobione po wszystkim. Podpisał je: „Najlepsza przygoda mojego życia.” Do dzisiaj te fotki wiszą na profilu, przypominając im o nocy, która na zawsze zmieniła ich związek.


Ostry Gangbang Jako Prezent Urodzinowy Dla Mojej Dziewczyny

 Madzia obchodziła swoje 27 urodziny, a Kuba chciał, żeby ten dzień był niezapomniany. Od lat żyli w otwartym związku, gdzie cuckold był ich wspólną pasją – ona uwielbiała ostry seks, a on kochał patrzeć, jak jego dziewczyna oddaje się innym na jego oczach. Tym razem jednak postanowił pójść o krok dalej. Zorganizował spotkanie w ich mieszkaniu na obrzeżach miasta – zaprosił Pawła i Adriana, dwóch facetów, których Madzia nie znała, ale których Kuba wybrał specjalnie na tę okazję. Obaj byli wysocy, dobrze zbudowani i mieli w oczach ten dziki błysk, który obiecywał, że nie będą się powstrzymywać.

Ostry Gangbang Jako Prezent Urodzinowy Dla Mojej Dziewczyny

Wieczór zaczął się niewinnie – kilka drinków, muzyka w tle, Madzia w czarnej, obcisłej sukience, która podkreślała jej krągły tyłek i pełne piersi. Kuba siedział na kanapie, popijając whiskey, a Paweł i Adrian rozgościli się na fotelach, rzucając Madzi coraz śmielsze spojrzenia. W końcu Kuba wstał, podszedł do niej i szepnął jej na ucho:

– Wszystkiego najlepszego, kochanie. To twój prezent – wskazał na gości. – Zdrada na oczach partnera, tak jak lubisz. Gotowa na gangbang?

Madzia uśmiechnęła się szeroko, jej oczy zapłonęły pożądaniem. Bez słowa zrzuciła sukienkę, zostając w samych stringach i koronkowym staniku. Paweł i Adrian wymienili spojrzenia, a potem wstali, podchodząc do niej jak drapieżniki do zdobyczy. Kuba usiadł z powrotem, gotowy na widowisko.

Paweł, ciemnowłosy i barczysty, złapał Madzię za biodra i przyciągnął ją do siebie, całując ją agresywnie. Adrian, blondyn o ostrych rysach, obszedł ją od tyłu, zdzierając stanik jednym ruchem. Jej cycki wyskoczyły na wierzch, a on ścisnął je mocno, szczypiąc sutki, aż Madzia jęknęła w usta Pawła. Seks z nieznajomym miał w sobie coś pierwotnego, co ją nakręcało – nie znała ich, a mimo to już czuła, jak jej cipka robi się mokra.

– Rżnijcie mnie – rzuciła chrapliwie, a oni nie potrzebowali więcej zachęty. Paweł pchnął ją na kolana, rozpinając spodnie i wyciągając swojego grubego kutasa. Madzia złapała go w dłoń, a potem wzięła do ust, ssąc go łapczywie, podczas gdy Adrian klęknął za nią, zdzierając jej stringi. Jego palce wślizgnęły się w jej cipkę, sprawdzając, jak bardzo jest gotowa.

– Mokra suka – warknął, a potem wyjął swojego kutasa i wszedł w nią od tyłu jednym ostrym pchnięciem. Madzia krzyknęła, ale jej usta były pełne Pawła, więc dźwięk zamienił się w zduszony jęk. Adrian zaczął ją posuwać – ostry seks w pełnej krasie, jego biodra uderzały o jej tyłek z taką siłą, że jej ciało podskakiwało. Kuba patrzył, jak jego dziewczyna jest ruchana przez dwóch nieznajomych, czując, jak podniecenie ściska mu gardło.

Paweł złapał ją za włosy, wpychając swojego kutasa głębiej w jej gardło. Madzia dławiła się, ale nie przerywała – lubiła, jak traktują ją ostro. Adrian przyspieszył, jego ruchy stały się zwierzęco namiętne, a ręce zaciskały się na jej biodrach, zostawiając czerwone ślady. Po chwili wyciągnął się z niej, obrócił ją na plecy i rzucił na kanapę, prosto obok Kuby. Rozchylił jej nogi szeroko, a potem znów w nią wszedł, rżnąc ją tak mocno, że kanapa trzęsła się pod nimi.

– Patrz, jak ją rozjebiemy – rzucił Adrian do Kuby, a ten tylko kiwnął głową, wpatrzony w Madzię, której cycki podskakiwały przy każdym pchnięciu. Paweł nie stał bezczynnie – wspiął się na kanapę, klęknął nad jej twarzą i wsunął kutasa z powrotem w jej usta, ruchając jej gardło w rytm Adriana. Gangbang rozkręcił się na całego – Madzia była ich zabawką, a oni brali ją bez litości.

Adrian zwolnił na moment, tylko po to, by podnieść jej nogi na swoje ramiona i wbić się w nią jeszcze głębiej. Jej cipka była czerwona i ociekająca, a ona krzyczała, dusząc się na kutasie Pawła. Kuba czuł, jak jego własny oddech przyspiesza – zdrada na oczach partnera nigdy nie była tak intensywna. Madzia dochodziła raz za razem, jej ciało drżało w spazmach, ale oni nie przestawali.

W końcu Paweł wyjął kutasa z jej ust, trysnął gorącym nasieniem na jej twarz i piersi, a Adrian doszedł chwilę później, wypełniając jej cipkę. Madzia leżała rozłożona, dysząc ciężko, jej skóra lśniła od potu i spermy. Paweł i Adrian odsunęli się, a Kuba podszedł do niej, klękając obok.

– Wszystkiego najlepszego – szepnął, całując ją w spocone czoło. Madzia uśmiechnęła się słabo, jej oczy wciąż błyszczały.

– Najlepszy prezent – wysapała, a on wiedział, że to prawda.

Ostry seks na oczach chłopaka w plenerze

Późne popołudnie wisiało ciężko nad jeziorem, otoczonym wysokimi trawami i kępami dzikich krzewów. Madzia i Kuba przyjechali tu swoim starym vanem, szukając oddechu od miejskiego zgiełku. W ostatniej chwili dołączył do nich Piotrek – kumpel Kuby z dawnych lat, którego obecność zawsze zapowiadała coś więcej niż tylko niewinne pogaduchy. Stali na brzegu, gdzie woda lizała kamienie, a wiatr niósł zapach mokrej ziemi i sosen. Madzia, ubrana w krótką spódniczkę i cienką bluzkę na ramiączkach, zrzuciła sandały i zanurzyła stopy w chłodnej wodzie, rzucając chłopakom wyzywające spojrzenie. Kuba znał ten błysk w jej oczach – jego dziewczyna była gotowa na zabawę, a on nie zamierzał jej powstrzymywać.

Ostry seks na oczach chłopaka w plenerze

Piotrek rozsiadł się na rozłożonym kocu kilka metrów od brzegu, popijając piwo i zerkając na Madzię, która kręciła biodrami, niby przypadkiem podciągając spódniczkę wyżej. Kuba oparł się o bok vana, czując, jak podniecenie narasta w jego spodniach. Ich związek od dawna balansował na krawędzi – Madzia lubiła ostro, a on uwielbiał patrzeć, jak oddaje się innym, zwłaszcza na jego oczach.

– Co tak siedzisz, Piotrek? – rzuciła Madzia, odwracając się do niego z uśmiechem. Podciągnęła bluzkę, odsłaniając płaski brzuch i zarys piersi, które rysowały się pod materiałem bez stanika. – Chodź, pomóż mi się ochłodzić.

Piotrek rzucił puszkę na bok i wstał, podchodząc do niej z leniwym uśmiechem. Kuba patrzył, jak jego kumpel chwyta Madzię za biodra, przyciągając ją do siebie. Ich usta złączyły się w mokrym, agresywnym pocałunku, a ręka Piotrka powędrowała pod spódniczkę, ściskając jej tyłek. Madzia jęknęła cicho, po czym spojrzała na Kubę.

– Patrz na mnie, kochanie – szepnęła, a jej głos drżał od podniecenia.

Piotrek nie czekał na dalsze zaproszenie. Obrócił ją tyłem do siebie, jednym ruchem zdzierając bluzkę przez głowę. Jej piersi, sprężyste i lśniące od potu, zakołysały się w powietrzu. Madzia oparła się dłońmi o maskę vana, wypinając tyłek w stronę Piotrka. On rozpiął jej spódniczkę, która opadła na ziemię, odsłaniając czarne stringi ledwo zakrywające jej wilgotną cipkę. Kuba zacisnął dłonie w pięści, czując, jak krew pulsuje mu w skroniach.

Ruchaj mnie – rzuciła Madzia, a jej ton był rozkazujący. Piotrek rozpiął spodnie, uwalniając swojego twardego kutasa, który stał już w pełnej gotowości. Chwycił ją za biodra i wszedł w nią od tyłu jednym mocnym pchnięciem. Madzia krzyknęła, jej ciało zadrżało, ale zaraz zaczęła poruszać się w rytm jego ruchów, napierając na niego tyłkiem.

Piotrek posuwał ją ostro, jego biodra uderzały o jej pośladki z głośnym plaśnięciem, które niosło się nad jeziorem. Kuba patrzył, jak kutas jego kumpla znika w cipce Madzi raz za razem, jak jej soki spływają po udach, lśniąc w świetle zachodzącego słońca. Madzia odchyliła głowę, jej długie włosy opadały na plecy, a z ust wydobywały się zduszone jęki.

– Mocniej, kurwa! – wrzasnęła, a Piotrek złapał ją za włosy, ciągnąc jej głowę do tyłu. Ruchał ją jak zwierzę, jego ruchy były szybkie i brutalne, a ona odpływała, jej cipka zaciskała się na nim przy każdym pchnięciu. Kuba czuł, jak jego własny kutas napiera na materiał spodni, ale nie ruszał się – to był jej show, a on był widzem.

Po chwili Piotrek wyciągnął się z niej, obrócił ją przodem i pchnął na koc. Madzia upadła na plecy, rozkładając nogi szeroko, jej cipka była czerwona i mokra, gotowa na więcej. Piotrek klęknął między jej udami, chwycił ją pod kolana i uniósł jej nogi w górę, po czym znów w nią wszedł, posuwając ją głęboko i mocno. Jej cycki podskakiwały przy każdym ruchu, a ona wbijała paznokcie w ziemię, krzycząc z rozkoszy.

– Patrz, jak mnie rucha – wysapała do Kuby, a jej oczy błyszczały dzikim pożądaniem. Piotrek przyspieszył, jego jądra obijały się o jej tyłek, a ona wiła się pod nim, dochodząc z głośnym wrzaskiem. Jej ciało zadrżało w orgazmie, a cipka zacisnęła się na kutasie Piotrka, który chwilę później doszedł z niskim rykiem, wypełniając ją gorącym nasieniem.

Madzia opadła na koc, dysząc ciężko, jej uda lśniły od potu i soków. Piotrek wycofał się, zostawiając ją rozłożoną i wyczerpaną. Kuba podszedł powoli, klękając obok niej. Dotknął jej twarzy, a ona uśmiechnęła się słabo.

Ostry seks z kolegą mojego chłopaka | Opowiadanie Erotyczne

Był ciepły, letni wieczór, a mieszkanie Madzi i Kuby wypełniał zapach jaśminu unoszący się z ogrodu za oknem. Ich niewielki domek na obrzeżach miasta, otoczony wysokim żywopłotem, dawał im poczucie intymności i swobody. Madzia, drobna brunetka o zadziornym uśmiechu i błyszczących oczach, kręciła się po kuchni w krótkiej, czerwonej sukience, która ledwo zakrywała jej uda. Kuba, jej chłopak od pięciu lat, siedział na kanapie w salonie, popijając piwo i zerkając na nią z mieszanką uwielbienia i podniecenia. Kochali się szczerze, byli ze sobą blisko – nie tylko fizycznie, ale i emocjonalnie. Ich związek był jednak nietypowy, bo oboje odnaleźli przyjemność w fantazjach, które dla wielu byłyby tabu.

Ostry seks z kolegą mojego chłopaka | Opowiadanie Erotyczne

Tego wieczoru mieli gościa. Piotrek, kumpel Kuby jeszcze z czasów liceum, wpadł na piwo i luźną pogawędkę. Wysoki, dobrze zbudowany, z ciemnym zarostem i pewnością siebie w każdym ruchu – zawsze miał w sobie coś, co przyciągało uwagę. Madzia lubiła go drażnić, rzucać żartobliwe komentarze, a Kuba… Kuba to uwielbiał. Wiedział, że między nimi iskrzy, i ta myśl go nakręcała. To był ich układ – ona mogła flirtować, a on patrzył, czując, jak granice jego pragnień się przesuwają.

Rozmowa płynęła leniwie, aż Madzia, z kieliszkiem wina w dłoni, rzuciła spojrzenie Kubie. To był ten sygnał – cichy, niemal niedostrzegalny dla kogoś z zewnątrz, ale on znał ją na wylot. Wstała, przeciągnęła się leniwie, eksponując smukłe nogi, po czym podeszła do Piotrka, który siedział na fotelu naprzeciwko kanapy.

– Piotrek, a ty co myślisz o takich sukienkach? – zapytała z figlarnym uśmiechem, obracając się powoli. Materiał uniósł się lekko, odsłaniając fragment jej czarnych stringów.

Piotrek uniósł brew, spojrzał na Kubę, jakby szukając pozwolenia. Kuba tylko się uśmiechnął, kiwając głową. To był ich rytuał – milcząca zgoda.

– Myślę, że wyglądasz w niej jak kłopoty – odparł Piotrek, a jego głos miał w sobie nutę chropowatego pożądania.

Madzia zaśmiała się i usiadła mu na kolanach, niby przypadkiem. Kuba poczuł, jak serce przyspiesza mu w piersi. Widział, jak dłoń Piotrka wędruje na biodro Madzi, jak jego palce zaciskają się na jej skórze. Podniecenie mieszało się z lekkim ukłuciem zazdrości, ale to tylko potęgowało jego reakcję.

– Kuba, nie przeszkadza ci to, co? – rzuciła Madzia, odwracając głowę w jego stronę. Jej oczy błyszczały, a usta rozciągały się w prowokacyjnym uśmiechu.

– Nie – odpowiedział cicho, choć jego głos drżał od emocji. – Rób, co chcesz.

To było jak iskra. Piotrek nie czekał dłużej. Przyciągnął Madzię bliżej, całując ją mocno, niemal brutalnie. Ona odpowiedziała z równą pasją, wplatając palce w jego włosy. Kuba patrzył, jak ich języki się splatają, jak ręce Piotrka zsuwają sukienkę z ramion Madzi, odsłaniając jej piersi – małe, ale kształtne, z ciemnymi sutkami, które stwardniały pod wpływem dotyku.

Madzia wstała, ciągnąc Piotrka za rękę w stronę kanapy, tuż obok Kuby. Sukienka opadła na podłogę, zostawiając ją tylko w stringach. Stanęła przed Piotrkiem, nachylając się, by rozpiąć jego spodnie. Kuba widział każdy szczegół – jej smukłe plecy, krągłość pośladków, sposób, w jaki jej dłonie sprawnie uwolniły nabrzmiały członek Piotrka. Westchnęła z uznaniem, a potem spojrzała na Kubę.

– Patrz na mnie – szepnęła, po czym wzięła Piotrka do ust.

Kuba zacisnął dłonie na krawędzi kanapy. Widok Madzi, jej ust pracujących z wprawą, jej oczu wpatrzonych w niego, był jak tortura i ekstaza jednocześnie. Piotrek odchylił głowę, wydając niski pomruk, a jego ręka wylądowała na karku Madzi, popychając ją mocniej. Ona lubiła ostro – Kuba wiedział o tym dobrze – i teraz widział, jak jej ciało reaguje, jak drży z podniecenia.

Po chwili Piotrek podniósł ją z klęczek i rzucił na kanapę, niemal na kolana Kuby. Madzia oparła się dłońmi o podłokietnik, wypinając biodra. Piotrek zdarł z niej stringi jednym ruchem, a potem wszedł w nią mocno, bez ostrzeżenia. Jęknęła głośno, jej głos przesycony mieszanką bólu i rozkoszy. Kuba czuł ciepło jej ciała obok siebie, widział, jak jej piersi falują przy każdym pchnięciu, jak jej paznokcie wbijają się w tapicerkę.

– Mocniej – wysapała Madzia, a Piotrek posłuchał. Jego ruchy stały się szybsze, brutalniejsze, a ona odpływała, jej oddech zamieniał się w krzyki. Kuba wyciągnął rękę i dotknął jej dłoni – ich palce splotły się na moment, jakby przypominając sobie o bliskości, która ich łączyła, nawet w tym chaosie.

Piotrek chwycił Madzię za biodra, obrócił ją na plecy i rozłożył jej nogi szeroko. Wszedł w nią znów, tym razem głęboko, a ona wygięła się w łuk, jej dłonie szukające czegokolwiek do chwycenia. Kuba patrzył na jej twarz – rozchylone usta, przymknięte oczy, pot perlący się na czole. Widział, jak Piotrek wbija się w nią kutasem raz za razem, jak ich ciała zlewają się w rytmicznym tańcu pożądania.

W końcu Madzia krzyknęła, jej ciało zadrżało w spazmie orgazmu, a Piotrek dołączył do niej chwilę później, opadając na nią ciężko. Kuba siedział w milczeniu, oddychając szybko, czując, jak jego własne podniecenie osiąga granicę. Madzia wyciągnęła rękę i dotknęła jego policzka, uśmiechając się słabo.

– Kocham cię – szepnęła, a on wiedział, że to prawda.

poniedziałek, 10 marca 2025

Uprawiałam seks z byłym przy swoim nowym chłopaku | Cuckold

To był spontaniczny pomysł, ale Kuba sam go podsunął. „Może zaprosimy Marcina? Dawno go nie widziałem” – powiedział, a ja poczułam, jak serce mi przyspiesza. Marcin – mój ex, facet, z którym przeżyłam więcej, niż Kuba kiedykolwiek się dowie. „Jasne, czemu nie” – odpowiedziałam, udając obojętność, choć w głowie już miałam chaos.  

Wieczorem leżeliśmy we troje na naszym wielkim łóżku – ja w środku, Kuba po mojej lewej, Marcin po prawej. Netflix leciał w tle, jakiś serial, którego nikt nie oglądał. Kuba objął mnie ramieniem, ale ja czułam ciepło Marcina, jego oddech na mojej szyi. „Wygodnie ci, Madzia?” – zapytał Kuba, a ja kiwnęłam głową. „Z tobą zawsze” – mruknęłam, ale moje ciało już reagowało na Marcina, który leciutko ocierał się o moje biodro.

Uprawiałam seks z byłym przy swoim nowym chłopaku | Cuckold

Marcin wyciągnął rękę i dotknął mojego brzucha, niby przypadkiem. „Jak za dawnych czasów, co?” – szepnął mi do ucha, a ja zaśmiałam się cicho. „Pamiętasz, jak oglądaliśmy te głupie horrory?” – odpowiedziałam, przesuwając dłoń po jego ramieniu. Nasze palce splotły się, a ja poczułam ten znajomy dreszcz. Kuba nie zauważył, zajęty przewijaniem odcinka.  

Przytuliłam się do Marcina, moja głowa spoczęła na jego klatce. „Pachniesz tak samo” – mruknęłam, a on uśmiechnął się, całując mnie w czoło. „Ty też, Madzia. Cynamon i ten twój szampon” – odpowiedział, a jego dłoń zsunęła się na moje biodro. Ocieraliśmy się o siebie powoli, jakby nasze ciała pamiętały każdy ruch. Kuba spojrzał na nas, ale nic nie powiedział, tylko mocniej ścisnął pilota.  

„Pamiętasz, jak leżeliśmy tak godzinami?” – zapytał Marcin, a ja kiwnęłam głową, wtulając się w niego mocniej. „I jak zawsze kończyło się czymś więcej” – dodałam, a on zaśmiał się cicho. „Tego mi brakowało” – szepnął, a jego usta musnęły moje ucho. Pocałowałam go w szyję, czując, jak robi się twardy pod materiałem spodni. „Mi też” – odpowiedziałam, a moje dłonie wędrowały po jego plecach, jakby chciały przypomnieć sobie każdy szczegół.  

Kuba przewrócił się na bok, bliżej mnie. „Co wy tam szepczecie?” – zapytał, a w jego głosie był cień niepokoju. „Wspominamy stare czasy” – rzuciłam lekko, ale nie odsunęłam się od Marcina. „Pokaż mu, jak to kiedyś było” – mruknął Kuba, a ja wyczułam w tym zgodę, ale i gorycz.  

Marcin nie czekał. Przesunął się za mnie, jego ręce objęły moje biodra, a ja poczułam, jak zdejmuje mi legginsy. „Jak wtedy, w naszym mieszkaniu” – szepnął, całując mnie w kark. „Pamiętam” – odpowiedziałam, unosząc tyłek, żeby mu ułatwić. Wsunął się we mnie od tyłu, powoli, z tą pewnością, którą znałam sprzed lat. Jęknęłam cicho, oplatając go nogą. „Zawsze wiedziałeś, jak mnie wziąć” – powiedziałam, a on przytulił mnie mocniej. „Bo znałem cię na wylot” – mruknął, wchodząc głębiej.  

Kuba leżał obok, jego oddech był ciężki. Patrzył, jak Marcin mnie posuwa, a ja gładziłam jego włosy, całując jego szyję. „Tęskniłem za tym, Madzia” – szepnął Marcin, a ja odwróciłam głowę, żeby go pocałować. „Ja za tobą też” – odpowiedziałam, a nasze usta spotkały się w długim, głębokim pocałunku. Jego ruchy były powolne, czułe, jak kiedyś, kiedy byliśmy razem. „Jak w tamte noce, pamiętasz?” – zapytał, a ja kiwnęłam głową. „Te na kanapie, kiedy nie mogliśmy się oderwać” – dodałam, a on uśmiechnął się, przyspieszając lekko.  

„Byłaś moja” – szepnął, a ja przytaknęłam. „I ty mój” – odpowiedziałam, czując, jak nasze ciała idealnie się dopasowują. Kuba milczał, ale widziałam, jak zaciska dłonie na pościeli. Marcin przewrócił mnie na plecy, unosząc moje nogi na swoje ramiona. „Jak wtedy, w łazience” – zaśmiał się, wchodząc we mnie znowu, a ja jęknęłam, chwytając go za kark. „Zawsze miałeś na mnie sposób” – powiedziałam, a on pocałował mnie w kostkę. „I ty na mnie” – mruknął, ruszając biodrami.  

Przesunęłam się na bok, siadając na nim okrakiem. „Pamiętasz, jak jeździłam na tobie w kuchni?” – zapytałam, a on złapał mnie za biodra. „Każdej cholernej nocy” – odpowiedział, a ja zaczęłam się poruszać, wolno, czule, patrząc mu w oczy. „Brakowało mi tego” – szepnęłam, a on przyciągnął mnie do siebie, całując mnie tak, jakby chciał zatrzymać czas. „Mnie ciebie, Madzia” – powiedział, a ja czułam, jak blisko jesteśmy, jak bardzo to nasze.  

Kuba odchrząknął, ale nie odwróciłam wzroku od Marcina. „Lubię, jak mnie tak trzymasz” – mruknęłam, a Marcin uśmiechnął się. „Wiem, co lubisz” – odpowiedział, a jego dłonie wędrowały po moich plecach, jakby przypominały sobie każdy centymetr. Doszłam pierwsza, cicho, wtulona w niego, a on szepnął mi do ucha: „Jak dawniej”. „Z tobą zawsze tak jest” – odpowiedziałam, a po chwili poczułam, jak się we mnie spuszcza, ciepło, które znałam jak własne.  

Leżeliśmy wtuleni, jego ręce wciąż na mnie, moje na nim. „Moglibyśmy tak znowu” – szepnął, a ja kiwnęłam głową. „Wiem” – mruknęłam, całując go w policzek. Kuba wstał z łóżka, jego kroki były ciężkie. „Idę po wodę” – rzucił, a ja usłyszałam w jego głosie coś, czego nie chciał pokazać. Spojrzałam na Marcina, a on pogładził mnie po twarzy. „On nie wie, co nas łączyło” – powiedział cicho, a ja przytuliłam go mocniej. „I nie musi” – odpowiedziałam.

Zostaliśmy tak, spleceni, a Netflix grał w tle. Kuba wrócił, położył się z powrotem obok mnie, ale jego oddech był ciężki, napięty. Czułam, że coś w nim pękło, więc odwróciłam się do niego, kładąc dłoń na jego piersi. „Kuba, przecież cię kocham, nie złość się” – powiedziałam miękko, patrząc mu w oczy. Milczał, więc dodałam z uśmiechem: „Wyczyścisz mnie na zgodę?”  

Nie czekając na odpowiedź, delikatnie popchnęłam jego głowę w dół. Zsunął się niżej, a po chwili poczułam jego ciepły język między nogami, liżący mnie powoli, czyszczący to, co zostawił Marcin. Westchnęłam, bo robił to tak dobrze, że moje ciało samo zaczęło reagować. Chcąc nie chcąc, nachyliłam się w stronę Marcina, który leżał obok, wciąż twardy. Wzięłam jego kutasa do ust, ssąc go głęboko, a Kuba nie przestawał. „Nie przerywaj” – rzuciłam ostro do Kuby, a potem spojrzałam na Marcina, czując, jak zbliża się do końca.  

„Kochanie” – szepnęłam do niego, kiedy zalał mi usta gorącą spermą. Połykałam, a resztki zostały mi na wargach. Odchyliłam się, spojrzałam na Kubę i powiedziałam: „Już ci daję spokój, możesz przestać”. Podniósł głowę, a ja uśmiechnęłam się. „A teraz buzi” – dodałam, nachylając się i całując go namiętnie, rozsmarowując mu na ustach resztki nasienia Marcina. Oderwałam się od niego, przecierając mu wargi kciukiem, i szepnęłam: „Ciebie też lubię”.  

Kuba milczał, ale jego oczy były pełne sprzecznych emocji – miłości, zazdrości, uległości. Marcin przyciągnął mnie z powrotem do siebie, a ja wtuliłam się w niego, czując, że to, co mieliśmy kiedyś, wciąż we mnie żyje.




Moja Dziewczyna Zbiorowo Ruchana Na Swoich Urodzinach | Opowiadanie Cuckold

Madzia obchodziła 29. urodziny z rozmachem, jakiego Kuba jeszcze nie widział. Ich mieszkanie zamieniło się w tętniące życiem centrum imprezy...